fbpx

Fierce Conversation – rozmowa, która może zmienić bieg twojej kariery

Jak często doświadczamy poczucia, że nie możemy się dogadać z szefem, pracownikami? Jak często przymierzamy się do rozmowy, ale ciągle jest nie ten moment, nie ten czas, nie te okoliczności? Rezygnujemy bo brak nam odwagi, by zmierzyć się z nieznanym lub brak nam wiary, że można coś zmienić.

Jak często doświadczamy poczucia, że nie możemy się dogadać z szefem, pracownikami? Jak często przymierzamy się do rozmowy, ale ciągle jest nie ten moment, nie ten czas, nie te okoliczności? Rezygnujemy bo brak nam odwagi, by zmierzyć się z nieznanym lub brak nam wiary, że można coś zmienić.

Na jednym z prowadzonych przez mnie szkoleń dotyczących skutecznej komunikacji w zespole pojawiła się dyskusja nad proponowanymi metodami. Właściwie dobre, właściwie można by się ich nauczyć, ale… Od słowa do słowa, bo przecież żeby się uczyć trzeba przynajmniej wstępnego przekonania, a żeby trenować umiejętności trzeba się zaangażować, zaczęłam sprawdzać gdzie leży sedno sprawy. Okazało się, że najważniejsza jest decyzja czy jesteśmy gotowi w firmie, w organizacji, z naszymi przełożonymi na taką komunikację – otwartą, asertywną, odnoszącą się także do trudności. Wszyscy wiemy, że można się lepiej porozumiewać, ale też wszyscy wiemy, co mówi nam nasz przełożony. „Dajcie spokój z tą asertywnością, tu trzeba realizować cele”. Ten, kto próbował jeszcze coś zakomunikować usłyszał „Szkolenia szkoleniami, a tu jest prawdziwe życie”. I nikt już nie próbuje niczego zmieniać i trwamy w niewygodnej, ale zdefiniowanej przez przełożonego rzeczywistości.

Ujawniła się w trakcie tej rozmowy z uczestnikami funkcjonująca w ich zespole mokita. Mieszkańcy Papui Nowej Gwinei używają określenia mokita na wyrażenie tego o czym „wszyscy wiedzą, ale nikt nie mówi” – i oceniają zdrowie danej społeczności po liczbie mokitas jakie wewnątrz niej funkcjonują. Dla mnie świadomość mokitas to warunek konieczny do zmiany, transformacji czy nawet do tego, żeby się uczyć. To początek procesu – często moment, w którym nasi Klienci zapraszają nas do współpracy – bo mokita to bardzo często trudność, bariera, ograniczenie w działaniu, osiąganiu wyników. Mokita wiąże energię – przytrzymuje w status quo, zasłania inne ścieżki dojścia do celu. Często już samo jej nazwanie jest niezwykle silnym czynnikiem spustowym – jak okrzyk „Cesarz jest nagi”. Nie możemy dalej udawać, że nie ma potrzeby zmiany.

O mokitas usłyszałam na warsztacie kilka miesięcy temu w Birmingham, gdzie pojechałam, by poznawać bliżej koncepcję Fierce Conversation. Przytaczam tę opowieść spośród wielu wątków wartych przytoczenia, bo zostaje w pamięci dzięki sile swej prostoty. Jak wiele jest spraw, o których obawiamy się mówić? O czym wszyscy wiemy, ale nikt nie jest gotowy, by o nich mówić uczciwie, otwarcie dyskutować? Jakich konfrontacji się boimy? Koncepcja Fierce Conversations przychodzi z odpowiedziami, nawet nie na pytania o powody, ale na pytanie co tracimy, jaką cenę płacimy uczestnicząc w milczącym pochodzie za nagim cesarzem. Odpowiada na pytanie jaki jest sposób, by sobie z tym poradzić, a przede wszystkim czy warto? W tym tekście chcę podzielić się kilkoma wskazówkami z szerokiego wachlarza sposobów Fierce Conversations na efektywną komunikację.

Na koniec, krótka opowieść o przechodzeniu przez trudne zmiany, którą Susan Scott przywołuje w swojej książce.

Znany bar Dixie’s w Waszyngtonie (najlepszy BBQ w zachodniej części miasta) słynie ze swojego naprawdę ostrego sosu o nazwie „The Man”. Właściciel baru ma zwyczaj podchodzenia do każdego stolika, by zapytać czy spotkałeś się już z „The Man”?

Susan Scott, która w porze lunchu odwiedziła Dixe’s BBQ wraz ze swoją Dyrektor operacyjną, tak opisuje to spotkanie: „W ciągu sekund, dwie businesswomen (…) zmieniły się w czerwonookie, siąpiące nosami, nakrapiane na czerwono, z rozmazanym tuszem, brzydkimi twarzami, zgięte w pół, żebrzące o litość, płaczące do mamy, bliskie śmierci, czkające resztki człowieczeństwa.(…) Nie było drogi ucieczki, tylko droga przejścia. Bez godności. Jeśli nigdy nie słyszałeś swojej dyrektor operacyjnej szepczącej „Pomóż mi,” uwierz, to może przestraszyć. Szczególnie jeśli sam spodziewasz się, że ostatnim widokiem, który będziesz oglądać jest sufit w barze BBQ(…)” Trzy kwestie, po przejściu spotkania z „The Man”, Susan zobaczyła w zupełnie nowym świetle:

  • Tekst piosenki „I once was blind, but now I see”,
  • Nie należy ratować wodą sodową ust, kiedy płoną,
  • Żadna transformacja nie jest przyjemna. Transformacja z pewnością będzie trudna, jednak efekty, jakie obiecuje Susan Scott, warte są spotkania z Twoim „The Man”

Zainteresowanym polecam do przeczytania:

Skontaktuj się z nami,
jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o innych ofertach,
jakie mamy dla Ciebie.