Bezpieczeństwo psychologiczne w pracy – klucz do zdrowej kultury organizacyjnej
Wywiad z Zuzanną Dydel – absolwentką Szkoły negocjacji House of Skills
Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Zuzanną Dydel, która uczestniczyła w Szkole negocjacji House of Skills. Dlaczego wybrała akurat taką formę nauki? Jak wyglądał cały proces i czego można się po nim spodziewać? Jak wyniesione ze Szkoły umiejętności przydają się w życiu zawodowym i prywatnym? Wywiad prowadzi Filip Rostecki – konsultant House of Skills.
Filip Rostecki, trener i konsultant House of Skills (dalej FR): Dzień dobry. Spotykamy się, aby porozmawiać o Szkole negocjacji, gdyż 6 października 2022 roku rusza już XIV edycja. Dzisiaj, do naszego studia zaprosiłem absolwentkę ostatniej edycji Szkoły negocjacji – Zuzannę Dydek, która na co dzień pracuje w branży nieruchomości komercyjnych, w firmie GALLOP PROPERTIES. Powiedz nam, czym się zajmujesz i dlaczego uznałaś, że chcesz zająć się rozwojem swoich umiejętności negocjacyjnych?
Zuzanna Dydel, Wiceprezes Zarządu w GALLOP PROPERTIES, absolwentka Szkoły negocjacji (dalej ZD): Tak jak już wspomniałeś, pracuję w firmie deweloperskiej, zajmującej się nieruchomościami komercyjnymi. I tak naprawdę, na etapie decyzji, pracowałam w tej firmie dopiero półtora roku. To była dla mnie zupełnie nowa branża, całkowicie zmieniłam zawód. I mój szef podsunął mi pomysł uczestnictwa w Szkole negocjacji z racji tego, że on sam jest jej absolwentem. Bardzo rekomendował mi udział w tym programie, uznał, że zwłaszcza na początkowym etapie będzie to świetny pomysł, żebym wspomogła swoją wiedzę i umiejętności udziałem w Szkole.
FR: Czyli Twój szef też był zadowolony ze swojego udziału w Szkole?
ZD: Tak, bardzo. Tak jak sobie przypominam, to zdradził mi nawet kilka sekretów, również takich zakulisowych, co też świadczy o tym, że dużo zapamiętał z całego programu. Naprawdę dużo o nim opowiadał.
FR: Czy brałaś pod uwagę jakieś inne szkoły lub inny rodzaj kształcenia?
ZD: Nie, bo tak jak powiedziałam, ta Szkoła negocjacji została mi zarekomendowana. Szef mi zostawił oczywiście decyzję, ale uznał, że to będzie coś, co będzie dla mnie dużym krokiem do przodu.
FR: Jak się z tym miałaś? Miałaś wątpliwości?
ZD: Nie, ja lubię się uczyć i otwierać nowe obszary. A ten program wydawał się być wyjątkowo ciekawy.
FR: Czym dla Ciebie była nauka w Szkole negocjacji? Jak ona wyglądała?
ZD: Dla mnie było to w zasadzie głównie praktyka. Oczywiście mieliśmy dużo teorii, natomiast ta teoria była od razu przesuwana na zajęcia praktyczne, na trenowanie tego, czego się dowiedzieliśmy, czy nauczyliśmy na bieżąco. I ja osobiście uważam, że to jest najlepszy sposób na przyswajanie wiedzy i od razu wykorzystywanie jej na bieżąco.
FR: Ok, mówisz o tym, że od razu były treningi, ćwiczenia, możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? Jak to zapamiętałaś, co robiliście?
ZD: Mieliśmy dużo case studies, które były przez nas wcześniej przygotowywane. Na początku, tak jak to pamiętam, mieliśmy drobne scenki między sobą, które przygotowywaliśmy na bieżąco, wychodząc z sali. A później, mieliśmy większe case’y do przygotowania w domu – i one bazowały na tym, co przerabialiśmy na poprzednich zjazdach i na wiedzy, którą nam przekazywali trenerzy.
FR: Wyobrażam sobie, że to musi być ciekawa przestrzeń, bo rzadko w życiu mamy tak, że możemy wpuszczać się w doświadczenie, ćwicząc, trenując nowe rozwiązania, testować coś, czego w realnej sytuacji tak naprawdę byśmy nie zrobili, bo byłoby to zbyt ryzykowne. A na końcu możemy jeszcze dostać od razu informację zwrotną. Powiedz proszę, jak to wspominasz?
ZD: To było dla mnie dość mocno stresujące bo jednak spora część zajęć polegała na tym, że byliśmy nagrywani. Te scenariusze, o których wcześniej wspomniałam, były za każdym razem nagrywane po to właśnie, żeby później je omówić razem z trenerami i dostać informację zwrotną. I na początku było to bardzo stresujące, bo jednak jest to coś zupełnie nowego i ma się wrażenie, że to się dzieje naprawdę, „na żywo”(…). Do tego trzeba było się przygotować, poważnie zastanowić i wczuć w rolę. I dla mnie to było absolutnie super. A informacje zwrotne, które potem dostawaliśmy, były bezcenne, bo myślę, że – powiem też za innych uczestników – nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak się na co dzień zachowujemy, zarówno pod względem tonu głosu, gestykulacji, pozycji, czy też języka, którego używamy. A te informacje zwrotne pozwalają nam właśnie dowiedzieć się, jak to wygląda z boku (…).
FR: W Szkole negocjacji jest moduł dotyczący pracy z ciałem, głosem i też tam się nagrywaliście. I feedback do tych nagrań otrzymywaliście od logopedki medialnej. Jak to wspominasz?
ZD: To też było świetne moim zdaniem, bo na tych filmach, na tych nagraniach, było widać bardzo wyraźnie, jak ludzie się zachowują w sytuacjach bardziej stresujących (…). Jak gdzieś wchodzą emocje, jest jakaś gra negocjacyjna, pojawia się jakiś spór, czy problem, to niektórzy się zamykają w sobie, albo zaczynają krzyczeć (…). Te podsumowania, które dostaliśmy od pani Marii (logopedki medialnej) zawierały również wskazówki i ćwiczenia, np. dotyczące wymawiania głosek, czy wyraźniejszego mówienia. To było naprawdę fajne.
FR: Do czego wykorzystujesz teraz te zdobyte umiejętności i w jakim stopniu może zmieniło się twoje życie zawodowe, odkąd skończyłaś Szkołę?
ZD: Wykorzystuję może nie tak na co dzień, bo negocjowanie kontraktów to nie jest moja codzienna praca. (…) My często z moim szefem pracujemy w tandemie, więc ja się też tego nauczyłam tutaj, w Szkole negocjacji, że niekoniecznie zawsze trzeba być tym przodującym negocjatorem, tylko można być po prostu bardzo dobrym wsparciem. Ta osoba, która zaczyna negocjacje, może się gdzieś w tym zagubić, czy zapomnieć o pewnych rzeczach, i ten back up jest też niesamowicie istotny. I ja jestem właśnie takim back up’em w tych kwestiach, które my negocjujemy. Natomiast, jeśli chodzi o całokształt mojego życia zawodowego, to nie wiem, czy się zmieniło, bo ja robię w sumie cały czas to samo, co robiłam, jak zaczynałam Szkołę negocjacji (…). Natomiast na pewno bardzo mi to pomogło w nauczeniu się, przygotowaniu do negocjacji w wielu, wielu różnych kwestiach.
FR: To musi być ciekawe doświadczenie – negocjacje w tandemie, gdzie dwie osoby, które przeszły roczny kompleksowy kurs przygotowujący do negocjacji.
ZD: Dla mnie jest to bardzo ciekawe doświadczenie. Zdarza się również, że towarzyszy nam jeszcze trzecia osoba, która pobiera wiedzę już bezpośrednio od nas. Natomiast jest bardzo duża szansa, że ta osoba również będzie uczestniczyć w kolejnej edycji Szkoły negocjacji.
FR: No dobrze, poruszyłaś też temat rozwoju umiejętności. Jakie umiejętności udało Ci się rozwinąć dzięki Szkole? Oprócz umiejętności negocjacyjnych?
ZD: Myślę, że bardzo dużo dał mi trening interpersonalny, którym zaczyna się Szkoła negocjacji. To trwa pięć dni. Jesteśmy zamknięci ze sobą w małej grupie wraz z dwiema trenerkami, które prowadzą ten trening. I dla mnie to było naprawdę otwierające. Dużo tam rozmawialiśmy o emocjach, a emocje w negocjacjach czasami potrafią być na naprawdę wysokim poziomie. I trzeba umieć nad nimi zapanować, albo przynajmniej nie dać im się zdominować, i ten trening interpersonalny daje doskonałe narzędzia do tego, żeby odczytywać emocje innych ludzi i umieć też nazywać to, co się w nas dzieje (…). To było bardzo ciekawe podczas tego treningu, bo nagle się okazało, że my znamy pięć słów, które nazywają emocje. I mieliśmy bardzo duży problem ze znalezieniem większej ilości, a jest tego przecież cała gama.
FR: Ten program trwa rok, nie bez powodu jest długi i rozbudowany. Jak ten trening wpłynął na naukę umiejętności negocjacyjnych, ale też na sam proces pracy?
ZD: Miał bardzo duży wpływ, bo były dwie albo trzy osoby u nas w grupie, które nie uczestniczyły w tym pierwszym treningu personalnym (…). I to niestety było widać, dopóki one tego treningu nie odbyły. To była zupełnie inna forma rozmowy, inny poziom. To było bardzo widoczne, więc uważam, że ten trening bardzo dużo daje. Zwłaszcza dla zżycia się w grupie, w której potem się potem się negocjuje.
FR: Co jeszcze ci przychodzi do głowy, jeśli chodzi o to, jakie umiejętności rozwijałaś, z jakich narzędzi korzystałaś?
ZD: Na pewno nauczyłam się tutaj czegoś, o czym nie miałam wcześniej pojęcia, czyli budowania relacji. W negocjacjach bardzo ważne jest to, jak zaczniemy, czy zbudujemy relacje z partnerem, zwłaszcza jeśli chcemy z nim współpracować długofalowo. I na to był kładziony bardzo duży nacisk podczas całego programu szkolenia, a także na dowiadywanie się o potrzebach drugiej strony. Często jest tak, że się zakotwiczymy na czymś, co nam się wydaje, że dla nas jest super, nie myśląc zupełnie o drugiej osobie. A może być tak, że jak się zapytamy, to ona nam to po prostu powie. Można coś załatwić bardzo szybko, jeśli obie strony wyłożą karty na stół (…).
FR: Czy był jakiś moment w Szkole, może jakieś wydarzenie, czy trening, które trochę zmieniło twój paradygmat myślenia o czymś, postrzegania czegoś?
ZD: Dla mnie to wszystko było bardzo odkrywcze, nowe. I takie naprawdę fajne od samego początku, więc nie mogę przypiąć żadnego takiego punktu, czy takiego jednego zjazdu – to wszystko działo się stopniowo.
FR: Kogo spotkałeś w grupie i czego się nauczyłaś od innych w tym procesie?
ZD: Mieliśmy dość mocno mieszaną grupę. I w tej grupie były ze 4 osoby, które faktycznie pracowały już w takich działach, że negocjowały różne rzeczy, więc oni byli wysłani przez swoje firmy, żeby zdobyć więcej kompetencji, w tym co już robią. A niektórzy to robili dla siebie po prostu, żeby podnieść swoje kompetencje, żeby poznać coś nowego. I to jest fajne, każdy tam wnosi coś swojego. No i widać też było od samego początku, kto już negocjuje, a kto nie. To było ciekawe do zaobserwowania. Ci ludzie byli dużo odważniejsi, a reszta była – ze mną na czele – bardziej wycofana, dużo obserwowaliśmy i podchodziliśmy do tego z rezerwą.
FR: A czy jest jakaś rzecz, coś, co zmieniłaś w swoich negocjacjach, w trakcie bycia w Szkole lub po?
ZD: Tak, panowanie nad emocjami, otwieranie całego procesu negocjacyjnego. I to na pewno postępowało wraz z postępem szkolenia. Również przygotowanie do negocjacji, to na pewno. Ja w ogóle jestem taką osobą dość leniwą, jeśli chodzi o przygotowania do czegokolwiek i zdaje się na sztukę, improwizację w bardzo dużym zakresie. A tutaj jednak lepiej nie jest improwizować, zwłaszcza jeśli mówimy o jakichś poważnych deal’ach, gdzie trzeba wiedzieć, znać punkt opłacalności danego interesu. Nie można iść bez przygotowania (…).
FR: Czy te umiejętności przydają się również w życiu osobistym?
ZD: To ciekawe, że o to zapytałeś, bo nawet nie wiem, czy w życiu osobistym nie jestwięcej tych korzyści, albo pół na pół. Zwłaszcza pod kątem tego, że podczas całej tej Szkoły dowiedziałam się bardzo dużo o sobie, czegoś czego wcześniej nie wiedziałam. I myślę, że dużo osób tak miało, ze względu na to, że przy większości zajęć mamy na koniec podsumowania i każda osoba jest omawiana na forum grupy, bez oceniania absolutnie. I to mi dało dużego powera (…).
FR: Jakie rady dałabyś ludziom, którzy zaczynają interesować się nauką negocjacji? Jak mogą to robić najefektywniej?
ZD: Zapisać się do Szkoły negocjacji, oczywiście. A tak poza tym, niektóre osoby były dość dobrze przygotowane, mimo że nie negocjowały wcześniej zawodowo, ale zgłębiały swoją wiedzę z jakichś książek, czy też artykułów. W toku zajęć też jest dużo literatury, która jest podsuwana, i z tego też na pewno warto skorzystać (…). Ważna jest też otwartość umysłu i nie zacietrzewienie się na czymś, to jest moim zdaniem bardzo ważne.
FR: Komu i z jakiego powodu zarekomendowałabyś udział w Szkole negocjacji?
ZD: Na pewno ludziom, którzy już negocjują, bo z tego, co rozmawialiśmy, na koniec Szkoły, te osoby, które – tak, jak mówiłam – pracowały już przy negocjacjach w swoich firmach, dostały bardzo dużo nowych narzędzi. I na pewno też takim osobom jak ja, dla których jest to zupełnie nowa materia (…).
FR: Bardzo dziękuję za rozmowę.
ZD: Bardzo dziękuję za zaproszenie. Jest to dla mnie bardzo miłe i cieszę się, że mogłam przyjechać, że mogliśmy porozmawiać, że mogłam jakoś pomóc, bo naprawdę jestem zadowolona bardzo z tego, że wzięłam udział w Szkole negocjacji.